Włoska księżna eksmitowana ze sławnej willi ozdobionej przez Carravaggia!
"Czuję się jak w surrealistycznym filmie No Exit według Sartre'a" - rzuciła księżna Rita prasie, opuszczając z godnością dom w asyście karabinierów i czterech puchatych piesków rasy bichon frise. Nim odjechała taksówką, zdążyła jeszcze powiedzieć zgromadzonym reporterom, że zamierza napisać książkę o tym, jak potraktowali ją krewniacy męża.
Chodzi o to, że księżna zajmowała rezydencję jako spadkobierczyni swojego męża, zmarłego w 2018 roku księcia Nicolo Boncompagniego Ludovisiego. To nie podobało się pozostałym spadkobiercom księcia, konkretnie jego dzieciom z pierwszego małżeństwa, którzy starali się przejąć kontrolę nad nieruchomością, by ją następnie sprzedać.
We włoskim sądzie udało im się wykazać, że kobieta niewystarczająco dba o historyczną i rodzinną spuściznę, co może doprowadzić do zrujnowania cennego obiektu. Ostatecznie sędzina Miriam Iappelli w styczniu tego roku wydała postanowienie, zobowiązujące policję do eksmitowania każdego, kto nadal zajmuje Casino dell'Aurora, przejęcie willi, zmianę zamków i "pozbycie się lub zniszczenie" wszelkich pozostawionych mebli lub dokumentów.
Princess Rita Jenrette Boncompagni Ludovisi, nee Rita Carpenter, abandoned the property after Carabinieri police arrived to enforce an eviction order. https://t.co/ipA53fLntQ
— HuffPost (@HuffPost) April 22, 2023
Termin realizacji wyznaczono na 20 kwietnia. Tego dnia z nieruchomości miała zniknąć księżna Rita, dwoje jej wnucząt, gospodyni i córką gospodyni. Tak też się stało. Jak relacjonuje agencja Associated Press, zanim jeszcze kobieta opuściła dom, na miejsce przybył ślusarz i w asyście policji wymienił zamki w imponujących, zielonych drzwiach wejściowych.
Przy eksmisji obecny był też jeden ze spadkobierców - książę Bante Boncompagni Ludovisi, który oświadczył zebranym dziennikarzom, że dom wymaga generalnego remontu. Odniósł się też do tego, że Rita urodziła się i wychowała w Stanach. "Mamy naszą policję, mamy naszych sędziów i musisz szanować nasze państwo i nasze prawa, jeśli tu jesteś" - podkreślił książę.
O wspomnianej willi zrobiło się głośno w grudniu 2021 roku, gdy, gdy trafiła na sądową aukcję za minimum 353 mln euro, przy czym jej wartość oszacowano na 471 milionów euro. W dokumencie aukcyjnym zaznaczono ponadto, że nabywca musi się liczyć z dodatkową inwestycją w wysokości ok. 11 mln euro na remont zabytku. Z powodu braku chętnych cenę kilka razy obniżano, ale do sprzedaży nie doszło.