Cindy Crawford przyznała, że jej ojciec uważał modelki za prostytutki
Wspólnie z Naomi Campbell, Lindą Evangelistą i Christy Turlington, Cindy Crawford rozpoczęła nową erę w świecie mody – erę supermodelek. Ich twarze zdobiły okładki najważniejszych magazynów modowych, prezentowały kolekcje najlepszych domów mody, by z czasem stać się marką samą w sobie. Nigdy wcześniej ani później status modelek w show-biznesie nie był tak silny.
"Sama nigdy nie myślałam o karierze modelki, nie rozumiałam jak z małego, prowincjonalnego miasteczka w Illinois mogę trafić na okładki magazynów czy wybiegi w Nowym Jorku albo Mediolanie" – przyznała w nagraniu zapowiadającym serial Crawford.
Cindy Crawford reveals her father didn't know modeling was 'a real career' in latest clip from Apple's The Supermodels: 'He thought modeling was another name for prostitution' https://t.co/IN8dvYl4m7
— Daily Mail Celebrity (@DailyMailCeleb) September 14, 2023
Na szczęście o tym, że mogłaby być modelką, pomyślały zazdrosne koleżanki ze szkoły. Postanowiły zabawić się jej kosztem, wymyślając żart, w którym to przyszła modelka otrzymała telefon od przedstawiciela lokalnego sklepu z propozycją udziału w kampanii.
Niewinny żart okazał się dobrą wróżbą, bo w tym samym roku Cindy otrzymała prawdziwą propozycję udziału w reklamie. Jako 17-latka zwyciężyła w konkursie "Look of the Year" organizowanym przez agencję Elite Model Management, co otworzyło jej drzwi do kariery.
Jednak ten wybór nie przypadł do gustu jej rodzicom, szczególnie tacie. Dlaczego prymuska, która otrzymała stypendium i dostała się na wydział chemii na Northwestern University, miałaby zająć się pozowaniem? Jak wyjaśniła, ojciec zupełnie nie wiedział, na czym polega ta profesja, sądził nawet, że to przykrywka dla jakiegoś szemranego zajęcia.
"Mój tata nie sądził, że to może być prawdziwy zawód. Uważał wręcz, że modelka to inne określenie dla prostytutki. Dlatego podczas mojego pierwszego castingu towarzyszyli mi rodzice, aby upewnić się, że nie kryje się za tym żaden podstęp" – wyjaśniła.
Podstępu nie było, za to kolejne wyrazy uznania dla jej urody. Jako początkująca modelka pojawiła się na dwóch okładkach "biblii mody" czyli amerykańskiego "Vogue’a", aby później podbić wybiegi, biorąc udział w pokazach takich domów mody, jak: Dolce & Gabbana, Calvin Klein, Versace, Chanel, Valentino czy Dior.