Billie Eilish prosi dziennikarzy o spokój. Ma dość pytań o orientację
Piosenkarka do tej pory unikała jednoznacznych deklaracji, a na oficjalnych galach chętnie pozowała u boku kolejnych partnerów. Niedawno był nim Jesse Rutherford, z którym 21-latka rozstała się w maju. Tym większym zaskoczeniem było jej wyznanie w rozmowie z Variety.
"Nigdy nie sądziłam, że będę miała dobry kontakt z kobietami. A muszę przyznać, że kocham kobiety. Z kobietami obecnymi w moim życiu, z przyjaciółkami, tymi z rodziny, mam bardzo głębokie relacje. Kocham kobiety, tak po ludzku. Pociągają mnie, także fizycznie, ale jednocześnie onieśmielają mnie swoim pięknem, a nawet samą obecnością" - stwierdziła w rozmowie.
Billie Eilish on coming out: "Wasn’t it obvious?" https://t.co/DBOAF9GhZI pic.twitter.com/n5cAG1mB03
— E! News (@enews) December 4, 2023
Najwyraźniej artystka sądziła, że te słowa obejdą się bez komentarza. Innego zdania była reporterka Variety, która podczas niedawnej gali magazynu HitMaker Of The Year zapytała ją, czy można traktować to jako coming out.
"Nie, nie chciałam dokonać coming outu. Sądziłam, że jest to oczywiste. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że ludzie nie wiedzą. Nie wierzę w ideę coming outu. Czy nie możemy po prostu istnieć?" - stwierdziła, nie zdradzając poirytowania, któremu wyraz dała dopiero po gali, publikując na swoim Instagramie wymowny wpis.
Piosenkarce wyraźnie nie spodobało się to, że podczas gali honorującej zawodowe dokonania artystów, dla mediów ciekawsze były osobiste aspekty jej życia. Co gorsza, poruszane publicznie, na czerwonym dywanie.
"Dziękuję Variety za moją nagrodę, ale dlaczego nie pytacie mnie o rzeczy naprawdę istotne? Lubię chłopaków i dziewczyny, dajcie mi już z tym spokój, kogo to obchodzi" - napisała.
Pod postem artystki zaroiło się od komentarzy fanów. Zdania były mocno podzielone. Jedni stawali w obronie gwiazdy, pisząc, że nie musi się z niczego tłumaczyć, a tym bardziej składać jednoznacznych deklaracji. Drudzy zwrócili uwagę, że to ona rozpoczęła tę dyskusję, udzielając takiego, a nie innego wywiadu.